W zeszłym roku małżeństwo z Niemiec wybrało się na spływ rzeką Jenisej. Jenisej to rzeka środkowej Syberii w azjatyckiej części Rosji, jedna z największych rzek Azji i świata. Kajak składany ALU-2 kupili w Niemczech. Później zabrali go ze sobą do Krasnojarska, który był punktem startu.
Na Jenisej
Po raz pierwszy Reiner Brumme z zawodu adwokat odwiedził ziemię syberyjską ponad 40 lat temu. Wtedy zobaczył Bajkał. Teraz wybrał się w podróż aby spełnić swoje stare marzenie spłynięcia jedną z największych rzek Azji – rwącej Jenisej. Do spływu przygotował się gruntownie ale nie były to jakieś wielkie przygotowania: po pierwsze wybrał odpowiedni kajak na taką wyprawę, kajak musiał być pojemny, odporny na uszkodzenia a jednocześnie łatwy w transporcie, kolejną sprawą były zapasy żywności. To wszystko to jednak tylko detale, najważniejsze było samo przygotowanie psychiczne do wyprawy.
Reiner Brumme „Kiedy oznajmiliśmy, że jedziemy do Rosji, zapytali nas: nie boicie się niedźwiedzi?”
„W sklepach w Krasnojarsku, gdzie zaczynaliśmy nasz spływ środków przeciw niedźwiedziom nie było, za to kupiliśmy gaz pieprzowy.”
Karin na Syberię pojechała z mężem. W zeszłym roku razem pływali kajakiem wzdłuż Renu i Karin ten sposób wypoczynku przypadł do gustu.
Karin Brumme „To są właśnie prawdziwe wakacje. Cisza i spokój. A dookoła tajga. Jestem lekarzem i kiedy się tutaj wybieraliśmy specjalnie niczego ze sobą nie brałam – żadnego telefonu, żadnej łączności . Przecież to wakacje, a wakacje trzeba spędzać w spokoju”.
Fot. 214 kilometrów od Krasnojarska, schronisko niedaleko miejscowości Łukowskowo (fot. R. Brumme)
Zdziwienie pary wywołało, że spływy po Jenisej w Krasnojarsku nie cieszą się dużą popularnością. Wszak taka przyjemność, a jest na wyciągnięcie ręki!
Plan wycieczki był bogaty: zatrzymanie się w okolicznych wsiach, spotykanie ludzi, obcowanie z naturą i poznawanie regionalnych zwyczajów. Po podróży planowali napisać książkę o turystyce wodnej na Syberii. I tak zrobili!
Rzeką Jenisej płynęli dwa tygodnie. Po zakończeniu spływu wrócili statkiem Lermontov do Krasnojarska ale już bogatsi o wspomnienia i zdjęcia.
2. Notatka, ze strony Administracji Krasnojarska z 16.10.2014 – już po wydaniu książki.
Niemiecki podróżnik napisał książkę o swojej podróży przez rzekę Jenisej.
W Niemczech, wydano książkę niemieckiego autora Reiner Brumme „Jenisej. W dwuosobowym kajaku przez Syberię.”
Przypomnijmy, że Reiner Brumme podróżował wraz z żoną Karin w lipcu 2013 roku. Na swojej łodzi pokonali dystans 555 km w dół rzeki Jenisej – z Krasnojarska do wsi Kołmogorowo w rejonie jenisejskim.
Na trzystu stronach książki Reiner szczegółowo opisał swoje przygody w naszym regionie i zilustrował tekst zdjęciami z podróży.
Niemieccy turyści są bardzo dumni z faktu, że samodzielnie udało im się pokonać próg rzeczny Kazachinsky, który słynie z wysokiego stopnia trudności. Próg Kazachinsky to stopień skalny położony w korycie rzeki Jenisej, 223-230 km w dół rzeki od Krasnojarska, na skraju Gór Jenisejskich. Składają się na niego dwa wezbrania i dwie niżówki. Małżeństwo krótko, ale treściwie opisało ten sukces:
„12 minut adrenaliny i ogromna duma ze swoich zdolności!”
W rejonie progu znajdują się liczne archeologiczne zabytki z epoki mezolitu, neolitu, brązu, które przyciągają wielu turystów z całej Rosji i nie tylko. Oprócz pokonywania stromych spływów małżeństwo zatrzymywało się w syberyjskich miasteczkach (Lesosibirsk, Jenisejsk itp.). Zapoznawali się z z lokalnymi zwyczajami i osobliwościami mieszkających tam Sybiraków, a także warunkami klimatycznymi regionu.
Pierwsze egzemplarze książki niemiecki autor wysłał pocztą do dyrekcji Głównego Wydziału Wychowania Fizycznego, Sportu i Turystyki, a także do administracji Lesosibirska i Jenisejska z wyrazami wdzięczności za pomoc w organizacji podróży.
(Wydział Promocji Departamentu Wychowania Fizycznego, Sportu i Turystyki miasta Krasnojarsk)
Fot. Punkt startowy w Krasnojarsku (fot. Olga Gladkikh)
Fot. 444 kilometrów od Krasnojarska i 110 km od Angary. Baza rybacka (fot. R. Brumme)
Szczegóły wyprawy zostały opisane przez kajakarzy w książce, której jeden egzemplarz, autor wysłał do firmy NERIS. W ten sposób R. Brumme wyraził swoją satysfakcję z kajaka który dzielnie im towarzyszył.