8 sierpnia 2022 Tomasz Ziółkowski Bez kategorii 1 Parę spostrzeżeń. Pierwsze ryby i na co trzeba uważać… Rower na pokładzie. Wszystko gotowe. Wersja TPU kamuflaż. Mam wędkę więc nie byłbym sobą gdybym jednak nie połowił trochę zanim wystartuję. Choć miejsce w sumie przeciętne. Wybieram niezawodnego żuka z czerwonym łebkiem 🙂 No i jest! Prawie od razu pierwsza rybka! Dobrze się zapowiada. W drogę. Namierzanie miejsca gdzie może czekać ryba. Było kilka brań. Jedna większa ryba się spięła. Trochę hałasu przy tym też było niestety. Więc trzeba płynąć do kolejnego ciekawego miejsca na rzece. Wracaj do wody i do zobaczenia kiedyś. Tutaj trzeba uważać nie tylko aby wpłynąć we właściwe miejsce ale i na wędkę! Widoki Trzeba uważać aby dobrze zacumowywać nasz sprzęt. Inaczej nasz packraft może popłynąć… bez nas. Szczególnie groźne są sytuacje jak zostawimy go w dole rzeki a my zaszliśmy z wędką w górę bo coś nas podkusiło (oczywiście tam musi być ryba!) Najlepiej packrafta cumować w górze rzeki i łowić poniżej. Wtedy ew. spłynie do nas a nie nam ucieknie. i w końcu spory kleń ok 45 cm Wyprawa na pewno udana. Sporo ryb. Dużo zabawy. Po prostu BigFun na twarzy 🙂 Czas minął błyskawicznie. Wróciłem ok 20:00. Także planując wyprawę z wędką po pierwsze weźcie zegarek na rękę(!) bo na telefon i tak się mało patrzy. A po drugie trzeba wziąć pod uwagę, że dystans się wydłuży ok 2-3 krotnie także nie ma co przesadzać z kilometrami.
Pingback: Packraft Neris BigFun z wędka na rybach cz.1